Mikrodawki psychodelików – remedium czy placebo?

W ostatniej dekadzie dużym zainteresowaniem cieszy się temat przyjmowania LSD i grzybów psylocybinowych w śladowych ilościach, nieutrudniających codziennego funkcjonowania. Z założenia te mikrodawki mają je wręcz usprawniać: dodawać energii, stabilizować nastrój, ułatwiać kontakty międzyludzkie czy rozbudzać kreatywność.

Nasze treści są przeznaczone wyłącznie do celów informacyjnych i edukacyjnych w duchu popularyzacji nauki, z myślą o redukcji szkód oraz z uwzględnieniem odpowiedzialnego korzystania z rozmaitych substancji i technologii. Żadnego ze stwierdzeń zamieszczonych na naszej stronie nie należy interpretować jako porady lekarskiej. Pytania lub wątpliwości dotyczące problemów zdrowotnych (zwłaszcza w zakresie zdrowia psychicznego lub schorzeń układu nerwowego) czy interakcji między różnymi substancjami należy zawsze konsultować z lekarzem. Stanowczo odradzamy angażowanie się w działania nielegalne i niebezpieczne dla zdrowia publicznego (np. kupowanie i zażywanie nielegalnych substancji).

Ilustracja przedstawiająca kapsułkę wypełnioną w połowie kolorowymi komórkami nerwowymi, ze znakiem zapytania na drugiej połowie.
Autor: Krzysztof Kornas (z wykorzystaniem DALL·E)


Osoby publikujące na portalu popularnonaukowym High Culture prowadzą działalność niezależną od naszej organizacji, a wyrażane przez nie opinie są ich własnymi i nie muszą odzwierciedlać poglądów redakcji High Culture. Publikacja tekstu na portalu lub udzielenie wywiadu nie oznaczają poparcia dla produktów, dla usług czy dla innych rodzajów działalności High Culture.

Psychodeliki, po kilku dekadach ich demonizacji, powracają do świata medycyny, aby dać psychiatrom i neurologom nadzieję na nowe sposoby łagodzenia licznych zaburzeń i chorób, przede wszystkim depresji i uzależnień. W ramach eksperymentów, prowadzonych w Ameryce Północnej i w Europie w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych XX wieku, przebadano ich wpływ na ludzki organizm na kilkudziesięciu tysiącach osób. Najbardziej obiecujące efekty terapeutyczne uzyskano wtedy w kontekście leczenia alkoholizmu i łagodzenia kryzysów egzystencjalnych spowodowanych nadchodzącą śmiercią. W wyniku rosnącej skali pozamedycznego użycia te substancje zostały jednak – wraz z początkiem lat siedemdziesiątych – zdelegalizowane i objęte rygorystycznymi restrykcjami na poziomie ONZ, a badania nad nimi przerwano.

Klasycznymi psychodelikami są: psylocybina, LSD (dietyloamid kwasu lizergowego), DMT (dimetylotryptamina) i meskalina. Każda z tych substancji wykazuje nieco odmienne właściwości farmakologiczne, ale wszystkie wywołują podobne zmiany w świadomości, a ich psychoaktywne działanie wynika z pobudzenia w mózgu receptorów 5-HT2A1 (przeznaczonych dla serotoniny – neuroprzekaźnika o złożonym działaniu na układ nerwowy, związanego m.in. z regulowaniem nastroju). Wielu badaczy uważa, że kluczowe znaczenie dla ich terapeutycznego działania ma jakość wywoływanych przez nie subiektywnych doświadczeń, które mogą pomóc pacjentowi w zmianie perspektywy patrzenia na świat i siebie, a przy tym sprzyjają głębokim wglądom psychologicznym. Inni twierdzą natomiast, że przeżycia wewnętrzne pod ich wpływem mają mniejsze znaczenie niż czysto farmakologiczne efekty związane z szybkim pobudzeniem neuroplastyczności, czyli procesu powstawania nowych połączeń neuronalnych i ich reorganizacji.

Łączna wartość rynku związanego z terapeutycznym użyciem substancji psychodelicznych jest obecnie szacowana na w przybliżeniu 4 mld USD i według prognoz finansowych przed końcem dekady może wzrosnąć mniej więcej trzykrotnie2,3,4,5.

Małe dawki, wielkie efekty?

Dawki psychodelików stosowane w badaniach klinicznych przeważnie są wystarczająco wysokie, aby wywołać u pacjentów intensywne zmiany w percepcji, w myśleniu i w emocjach. Z tego względu podaje się je w przytulnie urządzonych i specjalnie wyposażonych pomieszczeniach, a uczestnikom sesji zapewnia się empatyczne wsparcie. W ostatniej dekadzie duże zainteresowanie wzbudza jednak również mikrodawkowanie tych substancji (głównie LSD i grzybów psylocybinowych), czyli powtarzalne przyjmowanie ich w śladowych ilościach, które nie wywierają wyraźnego wpływu na świadomość, dzięki czemu nie utrudniają codziennego funkcjonowania. Z założenia mają je wręcz na różne sposoby usprawniać, np. poprzez dodawanie energii, stabilizowanie nastroju, ułatwianie kontaktów międzyludzkich czy rozbudzanie kreatywności. Mikrodawki zwykle definiuje się jako 1/10 albo 1/20 dawki wywołującej pełne efekty psychoaktywne. Dla LSD najczęściej wynoszą one 10 µg, a dla grzybów psylocybinowych – około 0,1 g suszonych owocników. (Taka ilość łysiczki kubańskiej zawiera w przybliżeniu 0,6 mg czystej psylocybiny, a łysiczki lancetowatej – w przybliżeniu 1 mg, ale warto mieć na uwadze, że w owocnikach znajduje się również wiele innych substancji, a każdy z nich zawiera nieco inną ich mieszankę6).

O potencjalnie korzystnym wpływie bardzo niskich dawek psychodelików na nastrój wspominał w latach siedemdziesiątych XX wieku Albert Hofmann7 – wynalazca LSD i odkrywca psylocybiny. Mikrodawkowanie w największym stopniu spopularyzował jednak James Fadiman, psycholog. Jeszcze w latach sześćdziesiątych, w okresie pierwszej fali badań nad psychodelikami, badał on ich wpływ na kreatywność i na zdolność rozwiązywania problemów przez ekspertów z różnych dziedzin, m.in. przez inżynierów i przez architektów (eksperymenty przerwano z powodu delegalizacji tych substancji w USA). Na początku XXI wieku Fadiman zaczął natomiast gromadzić raporty od ludzi przyjmujących „podprogowe” ilości psychodelików z myślą o ich rzekomych właściwościach nootropowych i prokognitywnych (czyli chroniących ośrodkowy układ nerwowy i korzystnie wpływających na procesy poznawcze) oraz o szeroko rozumianej poprawie dobrostanu psychicznego. W 2011 roku przedstawił kilka z nich w książce pt. Przewodnik psychodelicznego podróżnika. Wkrótce zaczęli się z nim kontaktować kolejni użytkownicy tej metody, m.in. liczni pracownicy firm technologicznych z Doliny Krzemowej, zainteresowani zwiększeniem swojej wydajności. W wielu przypadkach traktowali oni mikrodawki jako substytut kofeiny albo innych środków pobudzających, takich jak konkretne leki: metylofenidat czy modafinil.

Osoby zgłaszające się do Fadimana często twierdziły, że czują pozytywny wpływ substancji również następnego dnia po jej zażyciu. Zaproponował im on zatem trzydniowy protokół, w którym pierwszego dnia rano należy przyjąć mikrodawkę, drugiego dnia – obserwować utrzymujące się efekty, a trzeciego – zrobić przerwę, aby uniknąć typowego dla psychodelików wzrostu tolerancji farmakologicznej (jeśli przyjmuje się je kilka dni z rzędu, efekty wywoływane przez nie szybko słabną). Następnie za pośrednictwem internetu zebrał ponad 2 tys. kwestionariuszy, z których wynikało, że ludzie często modyfikowali jego protokół i dopasowywali go do indywidualnych potrzeb. Zdecydowana większość z nich przypisywała mikrodawkom wyraźnie pozytywny wpływ na samopoczucie i na codzienne funkcjonowanie. W wielu przypadkach sięgali po nie, aby uporać się z depresją i innymi zaburzeniami nastroju.

Od 2015 roku mikrodawkowanie psychodelików zaczęło wchodzić do kulturowego mainstreamu. Fadiman opowiedział o nim wtedy w podcaście Tima Ferrisa, znanego przedsiębiorcy, a zainteresowanie tym tematem podsyciły artykuły w wielkozasięgowych mediach, takich jak: „Rolling Stone”, „Wired” czy „Forbes”. Niedługo później ukazała się książka A Really Good Day („Naprawdę dobry dzień”), w której Ayelet Waldman, popularna amerykańska pisarka, opowiedziała o tym, że regularne przyjmowanie nieznacznych ilości LSD wyraźnie poprawiało jej nastrój i zwiększało pewność siebie, co czyniło ją mniej krytyczną wobec siebie i innych. Dzięki temu jej życie stało się łatwiejsze i bardziej satysfakcjonujące.

Rosnącą skalę zainteresowania mikrodawkowaniem dobrze obrazuje wielkość poświęconego mu forum, które założono w 2013 roku na portalu Reddit. W 2015 roku skupiało ono mniej więcej 1500 uczestników, ale w 2019 roku było ich już 50 tys., a obecnie – ponad ćwierć miliona.

Co na to nauka?

Badania kliniczne nad wpływem niskich dawek tych substancji prowadzono już w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych XX wieku. Dotyczyły one m.in. określenia wysokości ich dawek progowych (czyli najmniejszych ilości wywołujących zauważalne efekty), a także potencjalnych skutków ubocznych ich długotrwałego zażywania – niekiedy nawet codziennie przez wiele miesięcy. Na podstawie tych badań stwierdzono, że toksyczność psychodelików jest znikoma i że w sytuacji zażywania ich dzień po dniu działają one coraz słabiej. Jednak te eksperymenty zazwyczaj nie spełniały standardów metodologicznych współczesnej nauki. Przykładowo: prowadzono je bez użycia podwójnie ślepej próby8.

Bardziej rygorystyczne badania (choć też nie zawsze projektowane starannie) dotyczące mikrodawek zaczęto przeprowadzać dopiero w ostatniej dekadzie. Stwierdzono wtedy, że wiele osób faktycznie przypisuje mikrodawkom korzystny wpływ na samopoczucie9,10,11,12,13,14. Dotychczasowe dane na ten temat w większości przypadków pochodzą z badań sondażowych i opierają się na relacjach anonimowych internautów, którzy samodzielnie oceniali skutki przyjmowania mikrodawek na podstawie swoich odczuć i spostrzeżeń – w niekontrolowanych warunkach, poza kontekstem klinicznym. Nie jest więc wykluczone, że w pewnej mierze ulegali oni autosugestii i widzieli u siebie efekty, których spodziewali się po przeczytaniu entuzjastycznych artykułów – co mogło zwiększyć liczbę pozytywnych wyników badania.

Warto jednak zauważyć, że wiele osób przyjmuje mikrodawki psychodelików z myślą o usprawnieniu funkcjonowania w codziennych sytuacjach, w których trudno dokładnie zweryfikować ich wpływ, a na dodatek ich efekty okazują się z założenia subtelne, więc mogą się wymykać dostępnym metodom pomiaru.

W 2021 roku zespół z Imperial College London – jednego z głównych ośrodków współczesnych badań nad psychodelikami – zrealizował pomysłowy projekt utrzymany w duchu „nauki obywatelskiej”, w którym za pomocą kodów QR anonimowi ochotnicy samodzielnie oznaczyli kapsułki z małymi dawkami psychodelików zdobytych we własnym zakresie (głównie LSD lub grzybów psylocybinowych) oraz kapsułki bez żadnej zawartości (lub wypełnione niepsychoaktywnymi grzybami) jako placebo15, po czym je przemieszali. Z oczywistych względów badacze nie byli w stanie zweryfikować czystości substancji ani ich dawkowania. Następnie uczestnicy regularnie je przyjmowali i wypełniali kwestionariusze online dotyczące swojego samopoczucia, po czym zespół badawczy połączył odpowiedzi z przesyłanymi kodami QR, aby na tej podstawie stwierdzić, czy w danym dniu uczestnicy przyjęli mikrodawkę oraz jak oceniali swoje funkcjonowanie. Po kilku tygodniach odnotowano pozytywne efekty u osób przyjmujących nieznaczne ilości psychodelików, ale analogiczne zmiany zaobserwowano też u osób przyjmujących puste kapsułki16.

Badacze doszli do wniosku, że pozytywne odczucia badanych mogą wynikać z efektu placebo, czyli ze zjawiska, w przypadku którego korzystny efekt ma źródło raczej w pozytywnym nastawieniu badanych niż w farmakologicznych właściwościach danej substancji17,18. Wyniki późniejszych badań również sugerują, że mikrodawki psychodelików są dobrze tolerowane przez użytkowników, a wpływ tych mikrodawek na parametry fizjologiczne jest praktycznie niezauważalny. W większości przypadków nie wywierają one wyraźnych zmian w procesach poznawczych ani w sposobie przetwarzania emocji, a pozytywne efekty im przypisywane mogą w dużej mierze być rezultatem oczekiwań użytkowników19,20,21.

W niektórych eksperymentach bez podwójnie ślepej próby (uczestnicy wiedzieli, że przyjmują substancję czynną) zauważono pozytywny wpływ mikrodawek na niektóre aspekty kreatywności22,23,24,25, ale w badaniach z użyciem placebo nie zaobserwowano równie wyraźnych efektów26. Warto w tym kontekście wspomnieć, że pod wpływem wyższych – wyraźnie wyczuwalnych – dawek psylocybiny ludzie, co prawda, czują się bardziej kreatywni, ale w praktyce gorzej radzą sobie z zadaniami mierzącymi zarówno myślenie zbieżne (linearne), jak i rozbieżne (innowacyjne). W następnych dniach po sesji zauważono jednak u nich wzrost liczby nowych pomysłów, co prawdopodobnie wynika ze zwiększonej tendencji do myślenia rozbieżnego i może sprzyjać zdolnościom twórczym27.

Zamów newsletter

Nie przegap informacji o nowych artykułach, produktach, wydarzeniach oraz innych aktualności.

Między entuzjazmem a ryzykiem

Nierozstrzygające lub rozczarowujące wyniki nie zniechęcają jednak entuzjastów mikrodawek, którzy twierdzą, że na ich codzienne życie wpływają one jednoznacznie pozytywnie. Mikrodawkowanie popularyzuje m.in. mykolog-biznesmen Paul Stamets, upowszechniający wiedzę o prozdrowotnych właściwościach różnych grzybów, a także o metodach umożliwiających używanie ich do oczyszczania skażonych miejsc, do tworzenia naturalnych pestycydów czy do produkowania – przyjaznych środowisku – substytutów tworzyw sztucznych. Od lat publicznie zachwala wpływ grzybów psylocybinowych na ludzki dobrostan i stworzył nawet własny protokół ich mikrodawkowania. Różni się on od trzydniowego protokołu Fadimana i polega na tym, że użytkownicy przez cztery dni z rzędu przyjmują mikrodawki, a następnie robią trzy dni przerwy, aby uniknąć tolerancji farmakologicznej. Na dodatek Stamets zaleca łączyć je z soplówką jeżowatą, która może wpływać korzystnie na zdolności poznawcze i funkcjonowanie neuronów, a także z niacyną (wit. B3), która wspomaga pracę układu krążenia i rozszerza naczynia krwionośne, przez co ma pomagać w rozprowadzaniu po organizmie substancji zawartych w obu grzybach. Mieszankę tych trzech składników nazwał Stamets Stack („zestaw Stametsa”) i twierdzi, że wzmacniają one swoje działanie na zasadzie synergii.

Stamets włączył się również w duże projekty badawcze28,29, w których zebrano dane na temat kilku tysięcy osób mikrodawkujących psychodeliki i zauważono, że używają one różnych dawek i przyjmują je z różną częstotliwością. Na poziomie subiektywnych odczuć stwierdzono u nich niższy poziom depresji, napięcia psychicznego i niepokoju. Łączenie grzybów psylocybinowych z niacyną i z soplówką jeżowatą zasadniczo nie wpływało na poprawę ich dobrostanu i funkcjonowania, chociaż lekko poprawiło funkcje psychomotoryczne u starszych uczestników badania.

Z badań sondażowych wynika, że w niemal 40% przypadków ludzie przyjmują mikrodawki z zamiarem usprawnienia swojego funkcjonowania, a prawie 30% osób używa ich w celu poprawy nastroju30,31. Dla pozostałych motywacją są m.in. zwykła ciekawość, próby samodzielnego leczenia jakiejś dolegliwości albo względy związane z samorozwojem lub z różnie rozumianą (nie tylko w kontekście religijnym) duchowością.

Warto podkreślić, że mikrodawkowanie nie jest wolne od ryzyka. U niektórych osób mikrodawki psychodelików nie dość, że nie przynoszą pożądanych rezultatów, to jeszcze wywołują uciążliwe skutki niepożądane, takie jak wahania emocjonalne (m.in. stany lękowe), problemy z koncentracją, fizyczny dyskomfort, drażliwość czy zaburzenia snu.

Wskutek takich negatywnych efektów znaczna część ludzi zraża się do mikrodawkowania i przestaje z niego korzystać, co często pociąga za sobą rezygnację z dalszego wypełniania kwestionariuszy badawczych, a tym samym zwiększa odsetek pozytywnych raportów. Pojawiły się również ostrzeżenia, że regularne przyjmowanie tych substancji – nawet w niewyczuwalnych dawkach – może zaburzać równowagę hormonów i neuroprzekaźników, a nawet potencjalnie uszkadzać zastawki serca (poprzez nadmierną stymulację układu serotoninowego)32.

Prawno-biznesowe przeciąganie liny

W większości krajów psychodeliki są nadal klasyfikowane w najbardziej restrykcyjnie kontrolowanej kategorii środków psychoaktywnych (w Polsce jest to grupa I-P33), więc oczywistym zagrożeniem dla sięgających po nie osób jest również ryzyko wejścia w konflikt z prawem. Jednym z wyjątków jest Holandia, której prawo zezwala na sprzedaż sklerot rosnących pod ziemią i zawierających psylocybinę. Bywają one nazywane kamieniami filozoficznymi albo magicznymi truflami. Skleroty to gęsto zbite strzępki, tworzące twarde, bulwowate przetrwalniki, czyli formy spoczynkowe, dzięki któ­rym grzybnia może przeżyć w niekorzystnych warunkach.

Holenderscy przedsiębiorcy nie tylko sprzedają mikrodawki sklerot z psylocybiną we własnym kraju, lecz także wysyłają je do innych państw członkowskich Unii Europejskiej – potencjalnie wbrew lokalnym regulacjom prawnym w tych państwach (w Polsce psylocybina jest nielegalna niezależnie od tego, czy występuje w sklerotach, w owocnikach czy w jakimkolwiek innym naturalnym lub syntetycznym wytworze). Wysyłki umożliwia – wprowadzony w 2019 roku na szczeblu Unii Europejskiej – przepis dotyczący wzajemnego uznawania towarów, na mocy którego produkt dopuszczony do sprzedaży w jednym kraju UE może być dystrybuowany również do innych jej krajów34. Część sklepów zrezygnowała jednak z wysyłania trufli do niektórych państw z powodu problemów z dostawami przesyłek. Sytuacja wygląda ciekawie również po drugiej stronie Atlantyku. Od 2020 roku wysyłkowe i stacjonarne sklepy zajmujące się nielegalną sprzedażą grzybów psylocybinowych – zarówno kapsułek do mikrodawkowania, jak i opakowań zawierających większe ilości grzybów – zaczęły funkcjonować również w Kanadzie, a tamtejsza policja dopiero niedawno zaczęła interweniować. Podobne punkty sprzedaży pojawiły się również w niektórych miejscach w Stanach Zjednoczonych.

Trudno zaprzeczyć, że niektórzy ludzie mogą czerpać subiektywnie realne korzyści ze stosowania mikrodawek psylocybiny, LSD i innych psychodelików. Nawet gdyby miał za nimi stać wyłącznie efekt placebo, sam w sobie ma on przecież do pewnego stopnia potencjał terapeutyczny. Nadal nie wiemy jednak, jaki jest ich obiektywny wpływ na zdrowie, na dobrostan psychiczny i na codzienne funkcjonowanie. Zaznaczmy wyraźnie: dotychczasowe badania jednoznacznie wskazują, że nie należy traktować ich jako cudownego remedium na przemęczenie, na wysoki poziom stresu czy na inne problemy związane z wymaganiami współczesnego świata.


  1. 5-HT to skrócony zapis innej nazwy serotoniny – 5-hydroksytryptaminy. Receptor 5-HT2A to – inaczej – receptor serotoninowy 2A (przyp. red.). ↩︎
  2. https://www.researchandmarkets.com/reports/5639002/psychedelic-drugs-global-market-report-2022 [dostęp: 23 lutego 2024]. ↩︎
  3. https://brandessenceresearch.com/healthcare/psychedelic-drugs-market [dostęp: 23 lutego 2024]. ↩︎
  4. https://www.insightaceanalytic.com/report/global-psychedelic-therapeutics-market/1329 [dostęp: 23 lutego 2024]. ↩︎
  5. https://www.prnewswire.com/news-releases/psychedelic-therapeutics-market-worth–8-31-billion-by-2028—exclusive-report-by-insightace-analytic-301588119.html [dostęp: 23 lutego 2024]. ↩︎
  6. https://onlinelibrary.wiley.com/doi/10.1002/jobm.3620340104 [dostęp: 23 lutego 2024]. ↩︎
  7. https://hightimes.com/culture/albert-hofmann-lsd-interview/ [dostęp: 23 lutego 2024]. ↩︎
  8. Podwójnie ślepa próba to model eksperymentalny, w którym dąży się do tego, aby uniemożliwić zarówno badanym, jak i badaczom dostęp do informacji, które mają kluczowe znaczenie dla badania, a tym samym mogłyby wpłynąć na jego przebieg i na wyniki – przykładowo: informacji o tym, czy w kapsułce znajduje się substancja czynna czy placebo. ↩︎
  9. https://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S0149763422001956 [dostęp: 23 lutego 2024]. ↩︎
  10. https://journals.plos.org/plosone/article?id=10.1371/journal.pone.0211023 [dostęp: 23 lutego 2024]. ↩︎
  11. https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/31288862/ [dostęp: 23 lutego 2024]. ↩︎
  12. https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/33591231/ [dostęp: 23 lutego 2024]. ↩︎
  13. https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/31973684/ [dostęp: 23 lutego 2024]. ↩︎
  14. https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/30604183/ [dostęp: 23 lutego 2024]. ↩︎
  15. Placebo to substancja lub procedura, która nie wywiera leczniczego wpływu na pacjenta, ale jest mu oferowana jako terapia. W badaniach nad lekami placebo podaje się uczestnikom z grupy kontrolnej, aby stworzyć układ odniesienia do oceny efektów wywoływanych przez substancję czynną. ↩︎
  16. https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC7925122/ [dostęp: 23 lutego 2024]. ↩︎
  17. https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/33031815/ [dostęp: 23 lutego 2024]. ↩︎
  18. https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/33479342/ [dostęp: 23 lutego 2024]. ↩︎
  19. https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/35918311/ [dostęp: 23 lutego 2024]. ↩︎
  20. https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/34915762/ [dostęp: 23 lutego 2024]. ↩︎
  21. https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/35106880/ [dostęp: 23 lutego 2024]. ↩︎
  22. https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/30357434/ [dostęp: 23 lutego 2024]. ↩︎
  23. https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/30905276/ [dostęp: 23 lutego 2024]. ↩︎
  24. https://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S0006322323011642 [dostęp: 23 lutego 2024]. ↩︎
  25. https://www.researchgate.net/publication/352393185_Microdosing_psychedelics_and_its_effect_on_creativity_Lessons_learned_from_three_double-blind_placebo_controlled_longitudinal_trials [dostęp: 23 lutego 2024]. ↩︎
  26. https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/35918311/ [dostęp: 23 lutego 2024]. ↩︎
  27. https://www.nature.com/articles/s41398-021-01335-5 [dostęp: 23 lutego 2024]. ↩︎
  28. https://www.nature.com/articles/s41598-021-01811-4 [dostęp: 23 lutego 2024]. ↩︎
  29. https://www.nature.com/articles/s41598-022-14512-3 [dostęp: 23 lutego 2024]. ↩︎
  30. https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/31152167/ [dostęp: 23 lutego 2024]. ↩︎
  31. Zob. https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/31778967/ [dostęp: 23 lutego 2024]. ↩︎
  32. https://www.sciencedirect.com/science/article/abs/pii/S016372581100074X.x [dostęp: 23 lutego 2024]. ↩︎
  33. Wykaz I-P obejmuje substancje wyłączone z obrotu farmaceutycznego, a charakteryzujące się brakiem zastosowań medycznych i dużym potencjałem nadużywania. Mogą one być używane wyłącznie w badaniach naukowych. Obecnie wielu naukowców i lekarzy badających psychodeliki kwestionuje uwzględnianie ich w tej grupie (przyp. red.). ↩︎
  34. https://eur-lex.europa.eu/PL/legal-content/summary/mutual-recognition-of-goods.html [dostęp: 23 lutego 2024]. ↩︎
AUTOR
Kolorowa ilustracja przedstawiająca portret Macieja Lorenca, jednego z autorów piszących dla portalu highculture.pl
Socjolog, współzałożyciel i członek zarządu Polskiego Towarzystwa Psychodelicznego. Ukończył socjologię na Wydziale Stosowanych Nauk Społecznych i Resocjalizacji Uniwersytetu Warszawskiego. Autor książek „Czy psychodeliki uratują świat?” (2019) i „Grzybobranie. Kulturowa historia psylocybiny” (2023), prowadzi audycję „Psychodelicje” w radiu Newonce. Tłumacz wielu książek poświęconych substancjom psychodelicznym, m.in. autorstwa Michaela Pollana, Davida Nutta, Alberta Hofmanna, Julie Holland, Bity Moghaddam, Jamesa Fadimana i Ricka Strassmana. Współorganizuje cykliczną konferencję „Nauka psychodeliczna”.

Osoby publikujące na portalu popularnonaukowym High Culture prowadzą działalność niezależną od naszej organizacji, a wyrażane przez nie opinie są ich własnymi i nie muszą odzwierciedlać poglądów redakcji High Culture. Publikacja tekstu na portalu lub udzielenie wywiadu nie oznaczają poparcia dla produktów, dla usług czy dla innych rodzajów działalności High Culture.

Niektóre informacje zawarte w biogramach oraz linki kontaktowe mogą nie być aktualne. Dokładamy jednak starań, aby aktualizować je na bieżąco.